Mamy preludia Szymanowskiego, Kilara, Góreckiego i Mykietyna. Znakomite, do
czego w pełni przekonała nas pianistka. Natomiast w części kameralnej
zachwyciła nas finezja gry "dęciaków z grupy drzewa", oplatająca się jakby
jakąś srebrną nicią, wokół nadającej ton i charakter - partii fortepianu, w
pełnych wdzięku, ale też i wirtuozowskiej błyskotliwości utworach
Chyrzyńskiego (3 Preludia na klarnet i fortepian), Glinki (Trio patetyczne)
i Poulenca (Trio op. 43). Piękny, festiwalowy wieczór.
Jan Popis
Mamy preludia Szymanowskiego, Kilara, Góreckiego i Mykietyna. Znakomite, do
czego w pełni przekonała nas pianistka. Natomiast w części kameralnej
zachwyciła nas finezja gry "dęciaków z grupy drzewa", oplatająca się jakby
jakąś srebrną nicią, wokół nadającej ton i charakter - partii fortepianu, w
pełnych wdzięku, ale też i wirtuozowskiej błyskotliwości utworach
Chyrzyńskiego (3 Preludia na klarnet i fortepian), Glinki (Trio patetyczne)
i Poulenca (Trio op. 43). Piękny, festiwalowy wieczór.
Jan Popis